Kolejna nowa notka i raport z pobytu w Afryce...
Tak byla to bezchmurna noc 1967 roku, wojenna wrzawa juz dawno opadla, wiekszosc ludzi zaczela zyc normalnie, ponownie zamieniajac sie w zwylych zjadaczy chleba. Afryka o tej porze roku wyglada przeslicznie, mozna ja porownac do wiosny w Polsce. Nic nie wskazywalo na nieszczescie...no prawie nic. Wlasnie tutaj zaczyna sie moja historia. Pamietam to wszystko jakby dzis....bla bla bla , dobra nie wiem po co to napisalem ale jakos zaczalem sie wkrecac sam :). Eh moje zycie zakrecilo sie maksymalnie, tylko ze chyba troszke zbyt mocne wezly przy szyjce mam bo powoli zaczynam sie dusic, inaczej, nie dusic tylko poprostu jakos wszystko sie przeciwko mnie lekko obraca, spieprzylem kilka spraw w ostatnich 2 tygodniach , probowalem poprostowac i zdechlo :( zdechlo i zaczyna gnic w mojej obecnosci co zaczyna mnie doprowadzac do szalu , rozpaczy , skrajnego wyczerpania, no przesadzilem . Oj strasznie dzisiaj jakimis metaforami strzelam :). Kurwa ,chuj,dupa, cycki (taka nowa wersja-jeszcze beta mojego powiedzenia z poprzednich notek) i ta lepiej skutkuje. Oj a mialo byc o zmianach w moim zyciu. Ostatnio przezywalem jedne z najgoretszych nocy w moim zyciu. X trafem trafilem na X strony, kupilem X ksiazki, porozmawialem z X ludzmi i dowiedzialem sie ze podrywanie kobiet to rzecz wyśmienicie wysmienita, przynoszaca wiele radosci z odkrywania ich nietuzinkowych osobowosci, to moc poznania ich doglebnie, moc popatrzenia na pewna sprawe inymi oczami, a przedewszystkim to najpiekniejsze doznania dla kazdego mezczyzny. Pozdrawiam was studentmedycyny-chory student medycyny bo jakis zly zaraz mnie dopadl i sobie jestem "pociagajacy" jak pieprzony kwiatek sam w nosie sobie produkuje pozywienie :) jak wieloryb z fiszbinami tak ja filtruje i skladam w nosie bakterie i inne w pozywna papke :P , dobra troszke ochydne to bylo :) Dozobaczenia pozniej moze jeszcze dzisiaj wieczorkiem